Bruce Dickinson || Gamma Ray

Który album według was jest lepszy i dlaczego ?

Jeśli idzie o mnie to jednak debiutancji album stawiam wyzej. Oceny mniej wiecej sie maja tak:
debiut - 9/10
drugi krążek - 8/10

Mimo iz na debiucie bardziej irytuje mnie wokal pana Lande to jednak płyta wydaje sie bardziej ciekawa kompozycją. Widać w niej wiekszą prace Rolanda i Uliego. Drugi krązej jest juz bardziej poukładany, bardziej lekki, a co za tym idzie troche słabszy. Przynajmniej jeśli idzie o moje prywatne odczucia.

Mi bardziej podoba się drugi album. Z pierwszego debiutanckiego tak naprawdę wpadło mi w ucho dużo piosenek może nawet wszystkie. Tego drugiego albumu słucha mi się jakoś inaczej. Lepiej.

A ja wolę drugi album, głównie dla tzech ostatnich piosenek Smile

nie wiem czemu..

Ja chyba odwrotnie na razie się nie przysłuchałem trzem ostatnim piosenkom tylko trzem pierwszym Very Happy

.

Ja akurat w kółko od 8 piosenki słuchałem Laughing

Niewytłumaczalnie zazwyczaj najbardziej mi się podobają piosenki z końca Smile

A Black In The Burn to mistrzostwo Very Happy

No cóż muszę się dokładnie wsłuchać w te utwory.

I jeszcze świetny jest bonusowy "Treasure World" - kto nie ma niech żałuje Very Happy

ja nie mam :/

Na szczęście są sprawdzone sposoby na naprawienie tego Wink

Na przyklad ?? :]

Ja tak Wam przerwę, ale jak dla mnie lepszy jest debiutancki. Widać w nim zapał do stworzenia czegoś nowego. Oczywiście, drugi jest super, ale czegoś w nim nie ma - tego "pałera", tej mocy, tego klimatu. Niewiele ich słuchałem, ale na razie debiut prowadzi.

Och ty podły ! Reklamujesz eMula :p. Nie spoko zobaczę Smile

.